fot. Anna Borowska

Cele rozwojowe stojące przed młodzieżą nie są łatwe do zrealizowania. Procesom tym - separowaniu się od rodziców i budowaniu swojej własnej tożsamości zazwyczaj towarzyszą trudności. Nie bez przyczyny okres adolescencji nazywa się kryzysem wieku dojrzewania. Młody człowiek ma do wyboru dwie drogi – naturalnego buntu (sprzeciwianie się światu dorosłych, odwoływanie do nowych idoli, budowanie swojej tożsamości na odrębności i różnicowaniu się od rodziców) oraz depresyjnego zahamowania prowadzącego młodego człowieka do poczucia pustki i samotności.

Kto z nas dorosłych nie pamięta czasów szkolnych, dowcipów pod adresem kolegów, powiedzonek nauczycieli, prywatek, pierwszych miłości i pierwszych rozczarowań. Z odległej perspektywy czas ten budzi sentyment. Pamięć jest łaskawa, to co piękne pozostaje żywe, to co trudne i bolesne zostawia najczęściej tylko mglisty ślad. Być może teraz, jako rodzice, dziadkowe czy nauczyciele, patrzymy na problemy bliskiej nam młodzieży właśnie z takiej „oddalonej” perspektywy.

Okres dorastania to z pewnością jeden z najpiękniejszych, z drugiej najtrudniejszych etapów życia. Ogrom i tempo zmian fizjologicznych, emocjonalnych, w sferze czynności poznawczych oraz realizowania najważniejszych zadań rozwojowych młodzieży czyli kształtowania się tożsamości, separacji od rodziców, rozwoju społecznego, w naturalny sposób powodują, że jest to czas kryzysu.